Do napisania tego posta zainspirował mnie bukiet (
der Strauß) przepięknie pachnącego bzu (
der Flieder), który otrzymałam kilka dni temu od mamy Kasi (czyli mojej teściowej). Nawet synek nauczył się wdychać noskiem zapach (
der Duft), ale bardziej chyba chodziło mu o wspólną zabawę.